Kiedy na bazarach pojawiają się pierwsze ogórki małosolne to prawdziwy znak dla mnie, że nadeszła wiosna. Zimą nikt nie sięga po ochładzające, chrupiące ogórki małosolne. Ale kiedy słoneczko mocniej zaświeci mamy ochotę na lekki, orzeźwiający posiłek.
5-7 średnich ziemniaków
Pół szklanki oliwy lub innego oleju np. lnianego, z orzechów laskowych, z gorczycy, czarnuszki/ najlepiej sprawdź jaki olej ci służy wykonując badanie Kod Metaboliczny :)
2 szklanki posiekanych zielonych liści - możesz zrobić mieszankę, możesz wybrać np. tylko młode listki szpinaku, natki pietruszki, kolendry, sałaty rzymskiej – wybór jest ogromny.
Ostatnio robiłam sos z listków oregano i pachnotki - wyszedł bardzo aromatyczny.
2-3 ząbki czosnku - czosnek powinien być zmiażdżony w prasce i dopiero po zmiażdżeniu dodany do blendera i zmiksowany z innymi składnikami.
Mała płaska łyżeczka dobrej soli- sól należy traktować jako dodatek minerałów, wybierajmy tę najmniej przetworzoną i najbardziej „brudną”.
Kilka ogórków małosolnych
Ziemniaki możemy ugotować ze skórką, możemy je też obrać. Wszystko zależy od tego, jakie ziemniaki uda nam się kupić. Gotujemy je do miękkości. Najlepsze są ugotowane na parze.
Do blendera (nutriibullet) wlewamy oliwę, posiekane zielone liście, zmiażdżony czosnek, sól i miksujemy. Sos ma być gęsty aby można go było łyżką nakładać na połówki ugotowanych ziemniaków.
Składniki takie same jak wyżej
Do blendera wlewamy odrobinę wody z gotowanych ziemniaków (jeżeli gotujemy na parze to mamy wodę z parownika), gorące jeszcze ziemniaki, 2 szklanki zielonych liści, zmiażdżony czosnek i sól, oliwę ale w mniejszej ilości - ok 3-4 łyżki. Bardzo ważne jest aby ziemniaki były prawie gorące – uzyskamy wtedy lekko kleisty krem. Smak was zaskoczy :)
Do tej gęstej „zielonej zupy” wspaniale pasują ogórki małosolne i surówka z selera korzennego z marchewką.